piątek, 7 marca 2014

Rozdział 2 - Pierwsze nadgodziny



Od Pauli: Sama jestem niezadowolona z tego, że tak późno dodaję rozdział :c Miałam chyba dwa naprawdę trudne konkursy w tym tygodniu, do tego dochodzi sprawdzian, kartkówki... Tłumaczy się tylko winny, no nie?

Według mnie, rozdział nie zachwyca. Jednak zapewniam, że kolejnym lub jeszcze następnym akcja powinna zacząć się rozkręcać :)


Rozdział 2 – Pierwsze nadgodziny

-I odrób z nią lekcje z piątku, żeby nie robiła ich jutro-pan Malik wypowiedział ostatnią w jego oczach prośbę (według Cristiny były to chamskie rozkazy), po czym sięgnął po skórzaną kurtkę i opuścił dom. 

Była sobota. Pierwsza sobota, w którą Cris pracowała. Dziewczyna zamknęła drzwi na zamek i wróciła do salonu, w którym była Catherine. Siedziała na kanapie oglądając bajkę lecącą w telewizji. Studentka spojrzała na ekran i zobaczyła napisy końcowe.

-Co oglądałaś?-spytała z czystej ciekawości.

-Króla Lwa-odpowiedziała dziewczynka.-Widziałaś kiedyś?

-Tak, ale nie przepadam za tym. Wolę jakieś bardziej dziewczęce bajki-Cristina wzruszyła ramionami i zaśmiała się z własnych słów. Cóż, kiedyś trzeba było to przyznać.-Wiesz co? Pomyślałam, że mogłybyśmy upiec dzisiaj babeczki. Potem zjadłybyśmy parę i pośmiały z czegoś, myślisz, że to dobry pomysł?-zaproponowała rudowłosa dziewczyna. Pierwszego dnia, kiedy Cat pokazywała jej, gdzie znajdują się konkretne rzeczy w kuchni, Cris nie zauważyła, aby brakowało wielu składników. Dokupiła tylko pojedyncze, których mogło zabraknąć i postanowiła zrobić dziś z Catherine coś nowego.

Caty wpatrywała się przez chwilę w starszą dziewczynę z lekko otwartymi ustami, po czym wyskoczyła radośnie w górę i przytuliła się mocno do Cris. Była od niej znacznie niższa, ale żadnej z nich to nie przeszkadzało.

-Tak! Tak, tak, tak! Jejciu, ale będzie fajnie!-Cristina uśmiechnęła się widząc entuzjazm dziewczynki. Pogłaskała ją lekko po głowie, a następnie odsunęła delikatnie od siebie.

-Na co czekamy? Idziemy atakować kuchnię!-studentka złapała małą za rączkę i pociągnęła lekko w stronę wypowiedzianego pomieszczenia.

Pomimo, że zajęcie może nie wydawać się najciekawszym, z perspektywy Cat było jednym z najlepszych, które robiła w ostatnim czasie. Przesypywanie do dużej miski różnych składników, które w odpowiednich ilościach podawała jej Cristina, zapewniało jej mnóstwo frajdy. Obserwowała wszystkie poczynania swojej opiekunki powtarzając w kółko „następnym razem zrobię wszystko sama, dobrze?”. W takim momencie studentka nie potrafiła zachować się inaczej, więc tylko się uśmiechała i przytakiwała głową. Catty naprawdę była najsłodszą dziewczynką, jaką kiedykolwiek poznała. Właściwie jedną z niewielu, ale to nie jest już tak ważne, prawda?

Kiedy masa wylądowała w foremkach, a foremki w piekarniku, należało tylko czekać. Cristina i Catherine udały się z powrotem do salonu i tam Cris spytała:

-Cat, masz jakieś zadanie domowe na weekend?

Dziewczynka spojrzała na studentkę i zamyśliła się na moment.

-Pani Sophie chyba nam coś zadała, ale nie pamiętam dokładnie-odpowiedziała.

-Mamy pół godziny, może zaczęłabyś je robić? Jutro nie będziesz miała tego na głowie-Cristina uśmiechnęła się lekko.

-Ale muszę?-mina Catheriny skrzywiła się nieco.-Nie przepadam za matematyką.

-Myślę, że powinnaś-rudowłosa dziewczyna przechyliła delikatnie głowę.-Dzięki temu jutro będziesz mogła spędzić cały dzień z tatusiem.

Caty z niewiadomego powodu posmutniała jeszcze bardziej.

-Tatuś nie ma dla mnie czasu-powiedziała cicho spoglądając na swoje dłonie. Cris zrobiło się żal Catherine.

-Słyszałam, że jutro nie pracuje, więc dlaczego nie miałby mieć dla ciebie czasu? Nie martw się.

Blondynka wzruszyła ramionami i nie odezwała się przez najbliższe parę minut, dlatego Cristine postanowiła powrócić do poprzedniego tematu.

-To co? Pójdziemy po zeszyt od matematyki i zobaczymy, czy rzeczywiście masz jakieś zadanie do zrobienia?-spytała mając nadzieję, że zobaczy jeszcze uśmiech na buzi Cat. Ośmiolatka pokiwała leciutko głową, jednak nie zmieniła wyrazu twarzy. Wstała powoli z kanapy i skierowała się w stronę swojego pokoju, gdzie znajdował się jej plecak. Wyciągnęła z niego cienki zeszyt w księżniczki oraz mały piórniczek. Sięgnęła po czerwone pióro, po czym przyglądnęła się przykładom, które miała zrobić. Zawahała się, jednak po chwili napisała coś.

Cris zaglądnęła dziewczynce przez ramię zauważając, iż zadanie polegało na wpisaniu znaku równości, większości lub mniejszości. Na kartce w kratkę nie znajdowało się więcej niż osiem przykładów. Studentka widząc, że Cat ma problem z zadaniem, odezwała się cicho:

-Spójrz-zaczęła przykładając wskazujący palec do pierwszych dwóch liczb.-Co jest większe? Cztery czy dziewięć?

Caty spojrzała na swoje palce i po wystawieniu najpierw czterech, a później dziewięciu odpowiedziała pewnie:

-Dziewięć.

-Dobrze-powiedziała Cris-więc masz tutaj błąd, bo zaznaczyłaś odwrotnie-dziewczyna zwróciła grzecznie Cat uwagę. 

-Nie, dlaczego?

Dopiero po tej wypowiedzi Cristina zorientowała się w czym tkwi problem. Pomyślała przez chwilę, po czym powiedziała:

-Jak krokodyl jest głodny to zje większego robaczka, prawda?-spytała, a Catherine kiwnęła głową zgadzając się.-Dlatego zawsze otwiera paszczę tylko w stronę tych większych liczb, rozumiesz?

-No jasne! Teraz już będę wiedziała-rzekła mała uczennica poprawiając pierwszy przykład i chichotając cicho. Dziewiętnastolatka uśmiechnęła się zauważając, że jej krótkie wytłumaczenie poskutkowało poprawnym wykonaniu reszty zadania. 

***

Zayn wszedł spóźniony do studia i rzucił kurtką w kąt.

-Korki-wymamrotał ciche usprawiedliwienie jego późnego przyjazdu.

Liam spojrzał na niego lekko zaniepokojony.

-Od paru dni jesteś jakiś nieswój Zaynie, o co chodzi?-spytał troskliwie brunet.-Nie żebym znowu chciał być daddy direction czy coś, bo…

-Frustracja seksualna, widać-Harry wtrącił swoje pięć groszy, a wszyscy z wyjątkiem Malika zaśmiali się głośno. Zayn przewrócił oczami wzdychając głośno.

-Czekaj, to nie w tym tygodniu zatrudniłeś jakąś opiekunkę dla Cat?-Louis zmarszczył brwi nie przestając się uśmiechać.

-Cristina-odezwał się Nialler-gorąca, swoją drogą. Strasznie zgrabna. Do tego wygląda na hot dwudziestkę, serio, musiałem sam się powstrzymywać. I, och…

-Wystarczy, Niall-powiedział głośniej Zayn.-Co dziś nagrywamy?

„Midnight Memories”*-tak brzmiał tytuł albumu, który miał się ukazać w listopadzie tego roku, a także utworu, nad którym One Direction miało dzisiaj popracować. Zayn polubił muzykę, jednak tekst kompletnie nie przypadł mu do gustu. Źle mu się kojarzył. Duża impreza. Wspomnienia z północy? Kto w ogóle wymyślił ten temat? Ty i ja, błąkamy się po ulicy… Poważnie? Tak jakby chciał mu zrobić na złość. Chłopak potrząsnął głową starając się przestać o tym myśleć. To jego przeszłość, tak? Niedługo minie dziesięć lat… Cholera, ciągle pamięta dokładną datę. Wziął parę głębokich oddechów, po czym spojrzał na tekst i starał skupić na odpowiedniej wysokości śpiewanych przez niego wersów. Wbrew pozorom, z głową pełną myśli nie było to takie proste. Sięgnął po butelkę wody i biorąc duży łyk oczyścił swoją głowę ze zbędnych teraz refleksji. Widząc rozbawionych czymś chłopaków był coraz bliższy uniesienia swoich kącików ust w górę. I chociaż brakowało naprawdę mało, nie zrobił tego.

Parę godzin w studiu wlokło się w nieskończoność i zanim Zayn mógł udać się do domu, musiał zrobić jeszcze kilkanaście zdjęć z fankami, podpisać parę koszulek i książek. Sztuczne uśmiechanie się naprawdę wychodziło m dobrze. Kierując się w stronę parkingu wyciągnął z kieszeni kurtki kluczyki, po czym wsiadł do pojazdu. 23:49. Ładny wynik, Zayn. Zostawiłeś dom z praktycznie obcą dziewczyną i córką przez ponad sześć godzin. Gratulacje.

Zanim mężczyzna dotarł do swojej willi, było już po północy i w pewnym sensie czuł się trochę winny. Chociaż nie, czekajcie. W końcu za coś jej płaci, tak? Gotówka, którą odpala Cristinie za każdy dzień spędzony z Cat nie jest mała, powinna to docenić. Tak, zdecydowanie. 

Otworzył drzwi zamknięte na zamek i przekroczył próg. Po chwili usłyszał szelest w salonie i domyślił się, że to dziewiętnastolatka. Kiedy wieszał kurtkę w szafie, dziewczyna z torbą na ramieniu weszła do przedpokoju. Jej oczy były prawie zamknięte, mrużyła je zapewne z powodu dużej ilości światła. Spała? Nie, to nieodpowiedzialne. 

-Dobry wieczór-odezwała się cicho. Jej głos był nieco zachrypnięty i wyglądała na prawie nieżywą. Niemożliwe, żeby była aż tak zmęczona.

-Dobry wieczór-Zayn odpowiedział poprawiając odruchowo swoją fryzurę.-Catherine śpi?

Dziewczyna ubierała akurat prawego buta i zachwiała się lekko, jednak w ostatniej chwili oparła się o szafkę stojącą za nią.

-Cristina?-mężczyzna upomniał się, kiedy nie usłyszał odpowiedzi.

-Um, tak, przepraszam-odpowiedziała nieco zmieszana studentka.-Śpi od jakichś dwóch godzin.

-Dwóch godzin?!-zdziwił się brunet.-Ona ma osiem lat, nie powinna kłaść się później niż po dziewiątej!-pomimo swojego zdziwienia starał się mówić jak najciszej.

-I o tej godzinie leżała już w łóżku. Nie mogła zasnąć, mówiła, że już dawno nie chodziła spać pod pana nieobecność i zapomniała jak się to robi-wyjaśniła rudowłosa dziewczyna ubierając drugiego buta i nie przywiązując najmniejszej uwagi do celebryty.

Zayn zmieszał się lekko, jednak jego mina w żadnym stopniu tego nie oddawała. Oparł się o framugę drzwi i założył ręce na klatce piersiowej.

Cris ziewnęła zakrywając usta dłonią, jednak jej oczy natychmiast się zaszkliły. Sięgnęła po płaszcz oraz rzuciła okiem na zegar wiszący na ścianie. Za dwie minuty odjeżdżało ostatnie metro. Sięgnęła tylko po torebkę leżącą na podłodze i kiedy chciała się krótko pożegnać oraz wybiec z domu, aby mieć jakiekolwiek szanse, żeby się nie spóźnić, pan Malik zatrzymał ją.

-Poczekaj-powiedział pospiesznie. Podszedł do szafy i wyjmując z kieszeni kurtki portfel, wręczył studentce należną się kwotę za dzisiejszy dzień pracy. Dziewczyna przyjęła pieniądze nawet na nie nie patrząc, po czym mamrocząc ciche „dobranoc” wypadła na zewnątrz jak oparzona. Biegła naprawdę szybko, przez co zostawała mała nadzieja, że się nie spóźni.

Los jednak chciał inaczej, ponieważ kiedy dotarła na stację, metro właśnie odjeżdżało. Akurat dziś musiało byś punktualne.

W ten sposób w wiosenną sobotę o 00:27 Cris znajdowała się pięć kilometrów od swojego mieszkania. Prawo Murphy’iego** działało idealnie w życiu Cristiny.

***

Zayn wszedł cicho po schodach na górę. Nie potrafił wytłumaczyć zachowania dziewiętnastolatki. Bała się go? Czuła niekomfortowo w jego towarzystwie? Cóż, jakby nie patrzeć, i to i to było dość pochlebiające. Pomimo paru myśli na ten temat, nie zastanawiał się nad tym już więcej tego dnia.

Mężczyzna uchylił drzwi od pokoju jego córki i zaglądnął do środka. Dziewczynka wierciła się niespokojnie w łóżku, podczas gdy w pomieszczeniu świeciła się tylko mała lampka nocna. Catherine miała zamknięte oczy, więc zapewne spała. Brunet wszedł do środka i podszedł do blondynki. Pogłaskał ją lekko po policzku, przez co Cat uspokoiła się nieco. Jej mina powoli stawała się coraz łagodniejsza.

Dziewczynka była tak krucha… Była małym skarbem Zayna. Czymś, co sprawiało, że uśmiechał się na jego widok. Kimś, kto sprawiał, że czuł, iż ma dla kogo się starać.


*Wiem, że w opowiadaniu właściwie jest już 2014 rok, jednak jeśli chodzi o twórczość chłopaków cofamy się o rok do tyłu :) Więc w Never Ending Work album Midnight Memories ukaże się dopiero w listopadzie, za około 7/8 miesięcy. Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi ;) 

**Prawo Murphy’iego – „Wszystko co może pójść źle, pójdzie źle”


Jakieś pomysły o co może chodzić ze wspomnieniami Zayna ze studia? :) Komentujcie i oceniajcie! xx

12 komentarzy:

  1. Wspaniały rozdział! Czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuuu Cris prawie spała "na służbie" ... Tak sie nie robi... xDD
    Czy Niall mógłby, proszę ogarnąć odrobinę swój język, bo niedługo mu go utnę za te wszystkie pochlebne uwagi na temat dziewczyn -_-

    Co do pytania, to pewnie chodzi o dziewczynę, która jest matką Cat ;)
    Cudowny rozdział, Kiciu xx <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdzial! Czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. super rozdziłą nie mogę doczekać się nn <3

    OdpowiedzUsuń
  5. świetnie piszesz rozdziały! czekam na następną część♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Noo właśnie...chciałam się o to Ciebie zapytać :) O co chodzi z tymi wspomnieniami??Co on odwalił??
    Rozdział jest super <3 Najlepszy był ten moment jak Niall gadał o niej xD
    Mam jedną malutką prośbę...mogłabyś dodawać szybciej??Nie proszę aby było jakieś strasznie długie tylko abyś dodawała szybciej :) Bardzo proszę :)
    Pozdrawiam i czekam na next :)
    AgAtA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspomnienia na pewno wyjaśnią się później :P Znaczy... Dość później, jeszcze przez trochę będę Was męczyła jakimiś "wskazówkami", zobaczymy ilu z Was będzie miało pomysły o co chodzi, haha :)
      Oczywiście wiem, co masz na myśli. Obiecuję, że będę się starała nie dodawać rozdziałów w większych odstępach niż tydzień, jednak każdy tydzień wygląda inaczej... Raz wypadnie mi to, to i tamto, więc czas będę miała tylko w piątek popołudniu, a innym razem będę miała praktycznie wolne i rozdział możliwe, że pojawi się wcześniej :) Naprawdę proszę Was o zrozumienie.
      Uściski xx

      Usuń
  7. Noo i w końcu :D Ciesze sie że dodałaś :D Świetny rozdział <3 Ciekawe co sie wtedy wydarzyło ?!! Ale jak się dowiemy to git :D Czekam na nexta i mam nadzieje że sie pojawi wkrótce :D Pozdrawiam :* <3 /K.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny blog. Czekam na next'a a właśnie kiedy next???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy, co da się zrobić ;) Jutro na pewno trochę napiszę, ale wątpię, abym skończyła. Tak czy inaczej, kolejny rozdział powinien pojawić się jeszcze przed piątkiem/w piątek :) xx

      Usuń