Od Pauli: Sama jestem niezadowolona z tego, że tak późno dodaję rozdział :c Miałam chyba dwa naprawdę trudne konkursy w tym tygodniu, do tego dochodzi sprawdzian, kartkówki... Tłumaczy się tylko winny, no nie?
Według mnie, rozdział nie zachwyca. Jednak zapewniam, że kolejnym lub jeszcze następnym akcja powinna zacząć się rozkręcać :)
Rozdział 2 – Pierwsze nadgodziny
-I odrób z nią lekcje z piątku, żeby nie robiła ich jutro-pan
Malik wypowiedział ostatnią w jego oczach prośbę (według Cristiny były to
chamskie rozkazy), po czym sięgnął po skórzaną kurtkę i opuścił dom.
Była sobota. Pierwsza sobota, w którą Cris pracowała.
Dziewczyna zamknęła drzwi na zamek i wróciła do salonu, w którym była
Catherine. Siedziała na kanapie oglądając bajkę lecącą w telewizji. Studentka
spojrzała na ekran i zobaczyła napisy końcowe.
-Co oglądałaś?-spytała z czystej ciekawości.
-Króla Lwa-odpowiedziała dziewczynka.-Widziałaś kiedyś?
-Tak, ale nie przepadam za tym. Wolę jakieś bardziej
dziewczęce bajki-Cristina wzruszyła ramionami i zaśmiała się z własnych słów.
Cóż, kiedyś trzeba było to przyznać.-Wiesz co? Pomyślałam, że mogłybyśmy upiec
dzisiaj babeczki. Potem zjadłybyśmy parę i pośmiały z czegoś, myślisz, że to
dobry pomysł?-zaproponowała rudowłosa dziewczyna. Pierwszego dnia, kiedy Cat
pokazywała jej, gdzie znajdują się konkretne rzeczy w kuchni, Cris nie
zauważyła, aby brakowało wielu składników. Dokupiła tylko pojedyncze, których
mogło zabraknąć i postanowiła zrobić dziś z Catherine coś nowego.
Caty wpatrywała się przez chwilę w starszą dziewczynę z
lekko otwartymi ustami, po czym wyskoczyła radośnie w górę i przytuliła się
mocno do Cris. Była od niej znacznie niższa, ale żadnej z nich to nie
przeszkadzało.
-Tak! Tak, tak, tak! Jejciu, ale będzie fajnie!-Cristina
uśmiechnęła się widząc entuzjazm dziewczynki. Pogłaskała ją lekko po głowie, a
następnie odsunęła delikatnie od siebie.
-Na co czekamy? Idziemy atakować kuchnię!-studentka złapała
małą za rączkę i pociągnęła lekko w stronę wypowiedzianego pomieszczenia.
Pomimo, że zajęcie może nie wydawać się najciekawszym, z
perspektywy Cat było jednym z najlepszych, które robiła w ostatnim czasie.
Przesypywanie do dużej miski różnych składników, które w odpowiednich ilościach
podawała jej Cristina, zapewniało jej mnóstwo frajdy. Obserwowała wszystkie
poczynania swojej opiekunki powtarzając w kółko „następnym razem zrobię
wszystko sama, dobrze?”. W takim momencie studentka nie potrafiła zachować się
inaczej, więc tylko się uśmiechała i przytakiwała głową. Catty naprawdę była
najsłodszą dziewczynką, jaką kiedykolwiek poznała. Właściwie jedną z niewielu,
ale to nie jest już tak ważne, prawda?
Kiedy masa wylądowała w foremkach, a foremki w piekarniku,
należało tylko czekać. Cristina i Catherine udały się z powrotem do salonu i
tam Cris spytała:
-Cat, masz jakieś zadanie domowe na weekend?
Dziewczynka spojrzała na studentkę i zamyśliła się na moment.
-Pani Sophie chyba nam coś zadała, ale nie pamiętam dokładnie-odpowiedziała.
-Mamy pół godziny, może zaczęłabyś je robić? Jutro nie będziesz miała tego na głowie-Cristina uśmiechnęła się lekko.
-Ale muszę?-mina Catheriny skrzywiła się nieco.-Nie przepadam za matematyką.
-Myślę, że powinnaś-rudowłosa dziewczyna przechyliła delikatnie głowę.-Dzięki temu jutro będziesz mogła spędzić cały dzień z tatusiem.
Caty z niewiadomego powodu posmutniała jeszcze bardziej.
-Tatuś nie ma dla mnie czasu-powiedziała cicho spoglądając na swoje dłonie. Cris zrobiło się żal Catherine.
-Słyszałam, że jutro nie pracuje, więc dlaczego nie miałby mieć dla ciebie czasu? Nie martw się.
Blondynka wzruszyła ramionami i nie odezwała się przez
najbliższe parę minut, dlatego Cristine postanowiła powrócić do poprzedniego
tematu.
-To co? Pójdziemy po zeszyt od matematyki i zobaczymy, czy rzeczywiście
masz jakieś zadanie do zrobienia?-spytała mając nadzieję, że zobaczy jeszcze
uśmiech na buzi Cat. Ośmiolatka pokiwała leciutko głową, jednak nie zmieniła
wyrazu twarzy. Wstała powoli z kanapy i skierowała się w stronę swojego pokoju,
gdzie znajdował się jej plecak. Wyciągnęła z niego cienki zeszyt w księżniczki
oraz mały piórniczek. Sięgnęła po czerwone pióro, po czym przyglądnęła się
przykładom, które miała zrobić. Zawahała się, jednak po chwili napisała coś.
Cris zaglądnęła dziewczynce przez ramię zauważając, iż
zadanie polegało na wpisaniu znaku równości, większości lub mniejszości. Na
kartce w kratkę nie znajdowało się więcej niż osiem przykładów. Studentka
widząc, że Cat ma problem z zadaniem, odezwała się cicho:
-Spójrz-zaczęła przykładając wskazujący palec do pierwszych
dwóch liczb.-Co jest większe? Cztery czy dziewięć?
Caty spojrzała na swoje palce i po wystawieniu najpierw czterech,
a później dziewięciu odpowiedziała pewnie:
-Dziewięć.
-Dobrze-powiedziała Cris-więc masz tutaj błąd, bo
zaznaczyłaś odwrotnie-dziewczyna zwróciła grzecznie Cat uwagę.
-Nie, dlaczego?
Dopiero po tej wypowiedzi Cristina zorientowała się w czym tkwi
problem. Pomyślała przez chwilę, po czym powiedziała:
-Jak krokodyl jest głodny to zje większego robaczka,
prawda?-spytała, a Catherine kiwnęła głową zgadzając się.-Dlatego zawsze
otwiera paszczę tylko w stronę tych większych liczb, rozumiesz?
-No jasne! Teraz już będę wiedziała-rzekła mała uczennica
poprawiając pierwszy przykład i chichotając cicho. Dziewiętnastolatka
uśmiechnęła się zauważając, że jej krótkie wytłumaczenie poskutkowało poprawnym
wykonaniu reszty zadania.
***
Zayn wszedł spóźniony do studia i rzucił kurtką w kąt.
-Korki-wymamrotał ciche usprawiedliwienie jego późnego
przyjazdu.
Liam spojrzał na niego lekko zaniepokojony.
-Od paru dni jesteś jakiś nieswój Zaynie, o co chodzi?-spytał
troskliwie brunet.-Nie żebym znowu chciał być daddy direction czy coś, bo…
-Frustracja seksualna, widać-Harry wtrącił swoje pięć
groszy, a wszyscy z wyjątkiem Malika zaśmiali się głośno. Zayn przewrócił
oczami wzdychając głośno.
-Czekaj, to nie w tym tygodniu zatrudniłeś jakąś opiekunkę
dla Cat?-Louis zmarszczył brwi nie przestając się uśmiechać.
-Cristina-odezwał się Nialler-gorąca, swoją drogą. Strasznie
zgrabna. Do tego wygląda na hot dwudziestkę, serio, musiałem sam się
powstrzymywać. I, och…
-Wystarczy, Niall-powiedział głośniej Zayn.-Co dziś
nagrywamy?
„Midnight Memories”*-tak brzmiał tytuł albumu, który miał
się ukazać w listopadzie tego roku, a także utworu, nad którym One Direction
miało dzisiaj popracować. Zayn polubił muzykę, jednak tekst kompletnie nie
przypadł mu do gustu. Źle mu się kojarzył. Duża impreza. Wspomnienia z północy?
Kto w ogóle wymyślił ten temat? Ty i ja, błąkamy się po ulicy… Poważnie? Tak
jakby chciał mu zrobić na złość. Chłopak potrząsnął głową starając się przestać
o tym myśleć. To jego przeszłość, tak? Niedługo minie dziesięć lat… Cholera,
ciągle pamięta dokładną datę. Wziął parę głębokich oddechów, po czym spojrzał
na tekst i starał skupić na odpowiedniej wysokości śpiewanych przez niego
wersów. Wbrew pozorom, z głową pełną myśli nie było to takie proste. Sięgnął po
butelkę wody i biorąc duży łyk oczyścił swoją głowę ze zbędnych teraz refleksji.
Widząc rozbawionych czymś chłopaków był coraz bliższy uniesienia swoich kącików
ust w górę. I chociaż brakowało naprawdę mało, nie zrobił tego.
Parę godzin w studiu wlokło się w nieskończoność i zanim
Zayn mógł udać się do domu, musiał zrobić jeszcze kilkanaście zdjęć z fankami,
podpisać parę koszulek i książek. Sztuczne uśmiechanie się naprawdę wychodziło
m dobrze. Kierując się w stronę parkingu wyciągnął z kieszeni kurtki kluczyki,
po czym wsiadł do pojazdu. 23:49. Ładny wynik, Zayn. Zostawiłeś dom z
praktycznie obcą dziewczyną i córką przez ponad sześć godzin. Gratulacje.
Zanim mężczyzna dotarł do swojej willi, było już po północy
i w pewnym sensie czuł się trochę winny. Chociaż nie, czekajcie. W końcu za coś
jej płaci, tak? Gotówka, którą odpala Cristinie za każdy dzień spędzony z Cat
nie jest mała, powinna to docenić. Tak, zdecydowanie.
Otworzył drzwi zamknięte na zamek i przekroczył próg. Po
chwili usłyszał szelest w salonie i domyślił się, że to dziewiętnastolatka.
Kiedy wieszał kurtkę w szafie, dziewczyna z torbą na ramieniu weszła do
przedpokoju. Jej oczy były prawie zamknięte, mrużyła je zapewne z powodu dużej
ilości światła. Spała? Nie, to nieodpowiedzialne.
-Dobry wieczór-odezwała się cicho. Jej głos był nieco zachrypnięty
i wyglądała na prawie nieżywą. Niemożliwe, żeby była aż tak zmęczona.
-Dobry wieczór-Zayn odpowiedział poprawiając odruchowo swoją
fryzurę.-Catherine śpi?
Dziewczyna ubierała akurat prawego buta i zachwiała się
lekko, jednak w ostatniej chwili oparła się o szafkę stojącą za nią.
-Cristina?-mężczyzna upomniał się, kiedy nie usłyszał
odpowiedzi.
-Um, tak, przepraszam-odpowiedziała nieco zmieszana
studentka.-Śpi od jakichś dwóch godzin.
-Dwóch godzin?!-zdziwił się brunet.-Ona ma osiem lat, nie
powinna kłaść się później niż po dziewiątej!-pomimo swojego zdziwienia starał
się mówić jak najciszej.
-I o tej godzinie leżała już w łóżku. Nie mogła zasnąć,
mówiła, że już dawno nie chodziła spać pod pana nieobecność i zapomniała jak
się to robi-wyjaśniła rudowłosa dziewczyna ubierając drugiego buta i nie przywiązując
najmniejszej uwagi do celebryty.
Zayn zmieszał się lekko, jednak jego mina w żadnym stopniu
tego nie oddawała. Oparł się o framugę drzwi i założył ręce na klatce
piersiowej.
Cris ziewnęła zakrywając usta dłonią, jednak jej oczy
natychmiast się zaszkliły. Sięgnęła po płaszcz oraz rzuciła okiem na zegar wiszący
na ścianie. Za dwie minuty odjeżdżało ostatnie metro. Sięgnęła tylko po torebkę
leżącą na podłodze i kiedy chciała się krótko pożegnać oraz wybiec z domu, aby
mieć jakiekolwiek szanse, żeby się nie spóźnić, pan Malik zatrzymał ją.
-Poczekaj-powiedział pospiesznie. Podszedł do szafy i wyjmując
z kieszeni kurtki portfel, wręczył studentce należną się kwotę za dzisiejszy
dzień pracy. Dziewczyna przyjęła pieniądze nawet na nie nie patrząc, po czym mamrocząc
ciche „dobranoc” wypadła na zewnątrz jak oparzona. Biegła naprawdę szybko,
przez co zostawała mała nadzieja, że się nie spóźni.
Los jednak chciał inaczej,
ponieważ kiedy dotarła na stację, metro właśnie odjeżdżało. Akurat dziś musiało
byś punktualne.
W ten sposób w wiosenną sobotę o 00:27 Cris znajdowała się
pięć kilometrów od swojego mieszkania. Prawo Murphy’iego** działało idealnie w
życiu Cristiny.
***
Zayn wszedł cicho po schodach na górę. Nie potrafił
wytłumaczyć zachowania dziewiętnastolatki. Bała się go? Czuła niekomfortowo w
jego towarzystwie? Cóż, jakby nie patrzeć, i to i to było dość pochlebiające. Pomimo
paru myśli na ten temat, nie zastanawiał się nad tym już więcej tego dnia.
Mężczyzna uchylił drzwi od pokoju jego córki i zaglądnął do
środka. Dziewczynka wierciła się niespokojnie w łóżku, podczas gdy w
pomieszczeniu świeciła się tylko mała lampka nocna. Catherine miała zamknięte oczy,
więc zapewne spała. Brunet wszedł do środka i podszedł do blondynki. Pogłaskał
ją lekko po policzku, przez co Cat uspokoiła się nieco. Jej mina powoli stawała
się coraz łagodniejsza.
Dziewczynka była tak krucha… Była małym skarbem Zayna.
Czymś, co sprawiało, że uśmiechał się na jego widok. Kimś, kto sprawiał, że
czuł, iż ma dla kogo się starać.
*Wiem, że w opowiadaniu właściwie jest już 2014 rok, jednak
jeśli chodzi o twórczość chłopaków cofamy się o rok do tyłu :) Więc w Never
Ending Work album Midnight Memories ukaże się dopiero w listopadzie, za około 7/8
miesięcy. Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi ;)
**Prawo Murphy’iego – „Wszystko co może pójść źle, pójdzie
źle”
Jakieś pomysły o co może chodzić ze wspomnieniami Zayna ze studia? :) Komentujcie i oceniajcie! xx
Wspaniały rozdział! Czekam na kolejny xx
OdpowiedzUsuńUuuu Cris prawie spała "na służbie" ... Tak sie nie robi... xDD
OdpowiedzUsuńCzy Niall mógłby, proszę ogarnąć odrobinę swój język, bo niedługo mu go utnę za te wszystkie pochlebne uwagi na temat dziewczyn -_-
Co do pytania, to pewnie chodzi o dziewczynę, która jest matką Cat ;)
Cudowny rozdział, Kiciu xx <3
Świetny rozdzial! Czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńsuper rozdziłą nie mogę doczekać się nn <3
OdpowiedzUsuńświetnie piszesz rozdziały! czekam na następną część♥
OdpowiedzUsuńNoo właśnie...chciałam się o to Ciebie zapytać :) O co chodzi z tymi wspomnieniami??Co on odwalił??
OdpowiedzUsuńRozdział jest super <3 Najlepszy był ten moment jak Niall gadał o niej xD
Mam jedną malutką prośbę...mogłabyś dodawać szybciej??Nie proszę aby było jakieś strasznie długie tylko abyś dodawała szybciej :) Bardzo proszę :)
Pozdrawiam i czekam na next :)
AgAtA
Wspomnienia na pewno wyjaśnią się później :P Znaczy... Dość później, jeszcze przez trochę będę Was męczyła jakimiś "wskazówkami", zobaczymy ilu z Was będzie miało pomysły o co chodzi, haha :)
UsuńOczywiście wiem, co masz na myśli. Obiecuję, że będę się starała nie dodawać rozdziałów w większych odstępach niż tydzień, jednak każdy tydzień wygląda inaczej... Raz wypadnie mi to, to i tamto, więc czas będę miała tylko w piątek popołudniu, a innym razem będę miała praktycznie wolne i rozdział możliwe, że pojawi się wcześniej :) Naprawdę proszę Was o zrozumienie.
Uściski xx
Noo i w końcu :D Ciesze sie że dodałaś :D Świetny rozdział <3 Ciekawe co sie wtedy wydarzyło ?!! Ale jak się dowiemy to git :D Czekam na nexta i mam nadzieje że sie pojawi wkrótce :D Pozdrawiam :* <3 /K.
OdpowiedzUsuńŚwietny czekam na next <3
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. Czekam na next'a a właśnie kiedy next???
OdpowiedzUsuńZobaczymy, co da się zrobić ;) Jutro na pewno trochę napiszę, ale wątpię, abym skończyła. Tak czy inaczej, kolejny rozdział powinien pojawić się jeszcze przed piątkiem/w piątek :) xx
UsuńMegaśnie!!!
OdpowiedzUsuń