Od Pauli: Pierwsze lody złamane :) Komentujcie proszę i wyraźcie swoją opinię. Przy okazji: czy rozdziały nie są za długie? xx
'WYDAJESZ SIĘ BYĆ FAJNA'
Cristina nie mogła się skupić na wykładach. Dziś nic jej nie
interesowało. Nawet kiedy starała się posłuchać, co dziś próbują im przekazać
na zajęciach, to i tak jej nie wychodziło.
O czym myślała?
Ośmioletnie dziecko nie wydaje się problemem. Ale jak ono
może się zachowywać i jakie może być, skoro zostało wychowane przez zadufanego
w sobie gwiazdora? Szczerze, Cris współczuła Catherine, bo po wczorajszej
rozmowie z panem Malikiem, mężczyzna wydał jej się zwyczajnie niemiły i oschły.
Jeśli jego kontakty z córką wyglądają tak samo, dziewczynka zapewne nie czuje
się najlepiej w swojej małej rodzince.
Studentka westchnęła głośno, kiedy znów przyłapała się na
myśleniu o TYM. Przeczesała dłonią swoje rozpuszczone włosy, po czym zaczęła
rysować jakieś bazgroły w jej notatniku.
Dlaczego jej myśli ciągle krążyły wokół tej głupiej pracy?
Nie da się ukryć, że podjęła ją tylko z powodu pieniędzy, których potrzebowała
na samodzielne życie dopóki nie skończy studiów. Skłamała mówiąc wczoraj, że
pieniądze nie są dla niej niezbędne. Bo są. Naprawdę nie powinna przejmować się
jakimiś głupimi szczegółami. Prawda…?
Gdy profesor oznajmił, że na dziś to już koniec, wszyscy
zaczęli opuszczać budynek, w którym spędzili ostatnie trzy godziny i każdy
poszedł w swoją stronę. Cris wybrała centrum handlowe. Udała się na piętro, na
którym znajdowała się jej ulubiona kawiarnia. Jak zawsze złożyła zamówienie na
duże latte macchiato, po czym usiadła przy dwuosobowym stoliku. Wyjęła swój
telefon oraz włączyła aplikację blogger
odblokowując ówcześnie urządzenie. Wybrała opcję nowy post, po czym zaczęła pisać.
Kolejne wyzwanie…
CRIS ZNALAZŁA PRACĘ!
Nie, nie cieszę się, to był taki żart. Ha.
Czarny humor towarzyszy mi już od
rana, co jest po prostu straszne! Mam dość. Nie rozumiem, dlaczego nie
mogę raz zapomnieć i cieszyć się czym mam.
Znowu odbiegam od tematu, boże.
Więc tak, znalazłam pracę. Bardzo dobrze płatną (bo przecież głównie o
to mi chodziło?), ale kiedy teraz o tym myślę… Mogłam znaleźć coś innego. Mniej
wymagającego i z mniejszą liczbą przy
słowie „wypłata”. Dosłownie wczoraj zostałam opiekunką ośmioletniej
dziewczynki, Catherine. Nie poznałam jej jeszcze osobiście, ale mam przeczucie,
że będziemy się dobrze dogadywały. Problemem jest jej ojciec, który wychowuje
ją samotnie. Uwierzcie, nie potrafię znaleźć odpowiednich słów na opisanie
tego, jak bardzo NIE przypadł mi do gustu.
Ale trzeba żyć dalej. Dzisiaj zaczynam i jestem chodzącym kłębkiem
nerwów. Aktualnie zostaje mi tylko kawa.
Kolejne wyzwanie – nie umrzyj rozmawiając z ojcem Catherine i pokaż się
od jak najlepszej strony. Uda się?
P.S. Ostatnio zauważyłam, że piszecie coraz więcej komentarzy. Cóż, nie
przestawajcie!
Niska kelnerka podeszła do stolika, przy którym siedziała
Cris i podała jej zamówioną kawę. Dziewczyna podziękowała i od razu zamoczyła
usta w ciepłym napoju. To był w pewnym sensie jej sposób na zrelaksowanie się.
Z powodu dużej ilości czasu Cristina została w kawiarni
chwilę dłużej niż zazwyczaj. To i tak nie zabiło wystarczającej liczby minut,
bo gdyby już teraz udała się do domu pana Malika, byłaby na miejscu o około
godzinę za wcześnie. Zdecydowała się więc wpaść na moment do swojego małego
mieszkania. Przebrała się w bardziej wygodne dżinsy oraz kolorową tunikę, po
czym położyła się na chwilę na kanapie i przymknęła oczy. Jej moment spokoju
nie trwał zbyt długo, ponieważ już za chwilę musiała ponownie wyjść na
zewnątrz, wsiąść do metra i nie gubiąc się jednocześnie w żadnej z dzielnic
Londynu dotrzeć do miejsca jej… pracy.
Kiedy każdy z wariantów został poprawnie wykonany, Cris
ostatecznie stała przed, no dobra, powiedzmy to w końcu, ogromną willą Zayna.
Zadzwoniła dzwonkiem oraz poprawiła swoją torebkę na ramieniu czekając, aż ktoś
otworzy drzwi. Ku jej zdziwieniu nie zrobił tego pan Malik. W progu zauważyła
uśmiechniętego blondyna ubranego w koszulę i ciemne dżinsy.
-Więc ty musisz być Cristina-odezwał się przyjaźnie.-Wejdź,
proszę.
Dziewczyna weszła do środka i wciąż w małym szoku zaczęła
zdejmować swoje buty.
-Zayn musiał wyjść parę godzin wcześniej, dlatego aktualnie
nie ma go w domu-wytłumaczył.-Boże, nawet się nie przedstawiłem. Niall Horan,
przyjaciel Zayna z zespołu-rzekł uśmiechając się.
Więc nie wszyscy celebryci są tacy oschli, jak to wczoraj
pokazał pan Malik?
-Cristina Ambler, miło mi pana poznać-powiedziała
dziewiętnastolatka ściskając dłoń mężczyzny.
-Przejdźmy od razu na ty-Niall mrugnął w stronę rudowłosej
dziewczyny, po czym zaczął oprowadzać ją z krótka po domu, aby nie miała
później z niczym problemów. Wytłumaczył parę podstawowych rzeczy i ostatecznie
oboje skierowali się do salonu, w którym znajdowała się Catherine.
Cris zaniemówiła, kiedy zobaczyła blondwłosą dziewczynkę
siedzącą po turecku na kanapie. Trzymała w rękach iPhona i była skoncentrowana
wyłącznie na grze, która dostarczała jej mnóstwo frajdy. Była śliczna. Cristina
uśmiechnęła się mimowolnie, gdy Cat mruknęła cicho niezadowolona i odłożyła
telefon mówiąc:
-Znowu przegrałam.
Niall zaśmiał się cicho sięgając po urządzenie i chowając je
do tylnej kieszeni spodni, więc Cris od razu wywnioskowała, że nie należał on
do dziewczynki.
-Catie, to jest Cristina, opowiadałem ci o niej wcześniej-zaczął
blondyn wskazując na Cris, która pomachała energicznie w stronę Cat.-Nie zje
cię, więc się nie bój-zażartował.- Ja muszę się już zbierać, bo jestem
umówiony.
-Wujcio znalazł sobie w końcu dziewczynę i idzie na randkę?-Catherine
zaśmiała się słodko, wcześniej uśmiechając się w stronę rudowłosej dziewczyny.
-Nic nie słyszałaś-Horan wywrócił oczami i poprawił swoją
koszulę wprawiając tym razem już obie panie w cichy chichot.-Bądź grzeczna,
tata wróci później. Do zobaczenia, Cristina-mężczyzna pocałował lekko Catherine
w czoło, po czym skierował się do przedpokoju, a już po chwili można było
usłyszeć zatrzaskujące się drzwi i zamykany zamek.
Cris usiadła na brzegu kanapy i uśmiechnęła się ciepło.
-Chcemy się bardziej poznać czy od razu przechodzimy do
konkretów w postaci jakiejś zabawy?-zaśmiała się obserwując reakcję małej
blondynki, która zamyśliła się na chwilę patrząc Cristinie w oczy.
-Jestem Catherine Malik, mam osiem lat, chodzę do szkoły,
lubię moją klasę, a moimi najlepszymi przyjaciółkami są Lisa i Morgan. Nie
lubię pani od matematyki, ale ma śmiesznego pieprzyka przy nosie. Mój tatuś
jest w zespole, kocham go i uwielbiam wujka Harry’ego, wujka Nialla, wujka
Liama i wujka Louisa-dziewczynka powiedziała prawie na jednym wdechu, po czym
uśmiechnęła się lekko.-Twoja kolej.
-Nazywam się Crisitna Ambler, ale spokojnie możesz mówić do
mnie też Cris. Mam dziewiętnaście lat i studiuję. Mieszkam sama, ale wcale mi
się to nie podoba. Moi przyjaciele nie spotykają się ze mną tak często jak
kiedyś, bo żadne z nich nie ma już na to czasu. Lubię słuchać muzyki i tańczyć,
ale tylko dla zabawy. I właśnie poznałam strasznie słodką dziewczynkę-Cris
szturchnęła lekko ramię Catty jednym palcem, a dziewczynka wzdrygnęła się i
zachichotała.
-Masz rude włosy-zauważyła córka pana Malika. Przysunęła się
do studentki i dotknęła jednego z pasem jej włosów.-W mojej klasie jedna
dziewczynka ma podobne i nikt jej nie lubi. Ale ty wydajesz się być
fajna-wzruszyła ramionami, po czym spojrzała dziewczynie w oczy. Uśmiechnęła
się uroczo i spytała z entuzjazmem: -Hej, chcesz ze mną zagrać w
LittleBigPlanet*?
-Masz LittleBigPlanet?!-Cristina spytała głośniej i zaśmiała
się.-Lubię tą grę, czemu nie?
Catherine wstała i podeszła do telewizora. Włączyła go, po
czym to samo zrobiła z konsolą. Podała jeden z kontrolerów Cris oraz uruchomiła
grę.
-Możesz zmienić strój swojej pacynki, wiesz o tym?-spytała
Cat, a brązowooka dziewczyna przytaknęła. Kliknęła odpowiednie przyciski oraz
ubrała swoją postać w ubranka, które przypadły jej do gustu. Catty zrobiła to
samo, po czym wybrała poziom, którego jeszcze nie przeszła. Dziewczyny
wybuchały śmiechem na zmianę, przez co atmosfera zrobiła się naprawdę
przyjemna. Wygląda na to, że nie tylko Cat będzie miała frajdę ze spotkań z
Cristiną.
-Proszę, nie zgiń w tym momencie! Musisz przejść przez to i
dojść do koła ratunkowego, żebym się odrodziła!-mówiła Cat trzymając kciuki.
-Uwierz, staram się-Cristina zachichotała. Jej palce
zadrżały, kiedy myślała, że zaraz spadnie w przepaść i po raz kolejny będą
musiały przechodzić ten sam poziom, jednak w ostatniej chwili się zreflektowała
i skoczyła lądując na bezpiecznym lądzie. Dziewczyny krzyknęły radośnie, po
czym znów wybuchły śmiechem. Chwilę później postać Cat ponownie pojawiła się na
ekranie i dziewczynka powróciła do gry. Kontynuowały przygodę, aż wreszcie udało
im się dojść do końca poziomu. Catherine włączyła jeszcze jeden, ale tym razem
krótszy i prostszy, więc przejście go zajęło im zdecydowanie mniej czasu.
Kiedy obie uznały, że czas zmienić zajęcie, kontrolery
wylądowały na ławie, a telewizor ucichł.
-Jesteś głodna?-spytała Cris spoglądając na dziewczynkę,
która przytaknęła głową.-Cóż, w takim razie musisz mi pomóc, chodź.
Catherine wstała i skierowała się razem ze swoją opiekunką w
stronę kuchni.
-Więc-zaczęła studentka opierając ręce na blacie.-Jestem
kompletnie niedoświadczona i nie mam pojęcia gdzie co jest. Pomożesz mi?
-Jasne!-krzyknęła ochoczo blondynka i podeszłą do lodówki,
którą otworzyła.-Wiesz, co znajduje się w lodówce, prawda? Zazwyczaj niczego w
niej nie brakuje-powiedziała, po czym zamknęła drzwiczki oraz przeszła do
szafki obok.-Tu jest pieczywo-wskazała wyższą półkę-a tutaj różne
przyprawy-dotknęła niższej komory.
-Co z naczyniami?-spytała Crisina słuchając uważnie.
-Są tam-Cat pokazała szafkę nieco nad swoją głową.-Otwórz
ją, ja nie dosięgam.
Rudowłosa dziewczyna zrobiła to, o czym powiedziała
ośmiolatka i od razu zauważyła wiele szklanek, a wyżej talerzy i misek.
-Obok są słodycze, a tutaj-rzekła Caty otwierając szafkę pod
blatem-tutaj są wszystkie garnki, patelnie i takie tam. W tamtej szufladzie znajdują
się sztućce.
Cris rozglądnęła się szybko po dość dużej kuchni i starała
zapamiętać wszystko, czego właśnie się dowiedziała.
-No dobra, nie jest aż tak źle. To na co masz ochotę?
-Możesz zrobić kanapki? Z szynką, w porządku?-Cristina
przytaknęła, po czym zaczęła wyjmować z szafek potrzebne rzeczy.-Idę umyć ręce.
Kiedy Cat opuściła pomieszczenie, ktoś przekręcił klucz w
zamku i wszedł do mieszkania. Cris domyśliła się, że to pan Malik, ponieważ nie
kojarzyła nikogo innego, kto miałby dostęp do kluczy. Po chwili mężczyzna zaczął
poruszać się po domu, zapewne w poszukiwaniu swojej córki lub
dziewiętnastolatki. Dziewczyna nie potrafiła wytłumaczyć, dlaczego nagle
zaczęła się tak denerwować.
-Dobry wieczór, panie Malik-odezwała się Cris, gdy Zayn
wszedł do kuchni.-Czy chciałby pan także…
-Gdzie Catherine?-gwiazdor przerwał dziewczynie. Otworzył lodówkę
i sięgnął po małą butelkę wody.
-Wydaje mi się, że poszła umyć ręce.
-Wydaje ci się?-spytał mężczyzna, a Cris prawie
zaczerwieniła się ze złości. Łapanie za słówka? Poważnie? Będą się bawili w
taki sposób?
-Zaczęłam robić jej kolację, więc powiedziała…
-Myślę, że już czas na ciebie-Malik ponownie nie pozwolił
dokończyć dziewczynie zdania. Cris patrzyła na niego przez chwilę
zdezorientowana nie wiedząc, co powiedzieć. Te słowa chyba nie zostały
wypowiedziane w dobrym momencie.
-Catherine chciała kanapki z szynką, więc w takim razie
proszę dokończyć za mnie-Cristina rzekła pewna siebie.-Do widzenia.
Dziewczyna sięgnęła po swoją torebkę przechodząc przez
salon, ubrała buty oraz płaszcz w przedpokoju, po czym opuściła dom.
Naprawdę tak to będzie wyglądało? Nie ważne co będzie
robiła; przychodzi Malik i od razu ma znajdować się przy drzwiach. Czy to nie
jest chore?
Cris przyspieszyła kroku oraz wyjęła ze swojej torebki
słuchawki. Szczerze, już po pierwszym dniu miała dość. Ale nie była to wina Cat
czy zabawnego blondyna z początku spotkania.
*LittleBigPlanet – gra komputerowa wydana na PlayStation 3
oraz PSP
Wow super rozdział. Chyba nie są takie długie są idealne. Czekam na następny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńZa długi??Jest super...gorzej jak by był za krótki xD Zayn zachowuje się jak cham...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na nexta :)
AgAtA
Dawaj jak najszybciej kolejny rozdział *o8 To jest cudowne <3
OdpowiedzUsuńJest superrrrrrrrrr! Mam nadzieje że długo nie będzie trzeba czekać na next :D Już nie mogę się doczekać <3
OdpowiedzUsuńRozdział ma idealną długość, ale jak chcesz, to mogą być też dłuższe :D proszę? Zrób dłuższe? Błagam? To sie tak zajebiscie czyta <3
OdpowiedzUsuńNie powiem, że Zayn to cham, bo sama go zaproponowałam jako ojca wiec to by było nie na miejscu :P
Mogę się trochę powymądrzać? Haha :D Wiesz co Kocie, wydaje mi się, że Cat ma trochę zbyt dorosłe słownictwo i zbyt dorośle się zachowuje ;) normalnie, nawet grzeczne dziecko, nie chce chodzić myć rąk, mówiąc czesto powtarza to samo, łatwe słowo (np: zawsze mówi "jest", a nie używa synonimów czyli "znajduje się" etc) poprostu od razu wydała mi sie strasznie poważna, jakby była kilka lat starsza ;) jeśli tak miało byc to jest super, a jak nie to zwróć na to uwagę :D Boże, Alex sie powymądrzała a sama pisać nie potrafi i prosi o to Paulę xDD hahaha wybacz mi :D
Czekaj.... Alex wlasnie fangirluje booooooooooo JEST HORAN *________* wocckmfwoxockmfkdowkmfcosoekco i taki kochany <3 moje słoneczko ukochane, najpiękniejsze, najcudowniejsze <3 weź mi tego Nialla zadedykuj co? xD żeby był taki moj przez całe NEW :D hahahahaha
Ham Cię <3 xx
Szczerze, nie do końca miałam pomysł jak Cat powinna się zachowywać. Trochę wzorowałam się na Nathanielu z Another Cup Of Coffee, ale wiem, że nie powinnam tego robić, bo tamto dziecko to po prostu majstersztyk :D Ma 8 lat i jest mądrzejsze ode mnie, aha xD Mniejsza, cieszę się, że ktoś zwrócił na to uwagę, postaram się to dopracować xx
UsuńŚwietny blog, świetny rozdział :D nie mogę sie doczekać kolejnego :D !! Ciekawe co w następnym będzie :D Pozdrawiam D: :* /K.
OdpowiedzUsuńŚwietny czekam na next
OdpowiedzUsuńŚwietne :* Czekam na next ;) Blog zapowiada się zajefajnie :*
OdpowiedzUsuńSuper:*
OdpowiedzUsuńC.U.D.O.W.N.Y.!
OdpowiedzUsuńPaula, na serio jest mega!